Archiwum luty 2015


lut 21 2015 jestem robotem
Komentarze (0)

Najprawdziwszym robotem, cyborgiem. Pracuję po parenaście godzin dziennie, nie narzekając na nic, po prostu robię swoje to, za co mi płacą, bez zbędnego pierdolenia. Walczę z klientem, z projektem który jak przejmowałem był w rozsypce i ze swoją organizacją, z durnymi procedurami i leniwymi ludźmi. Czuję, jakbym się przedzierał przez najgęstsze chaszcze lasów tropikalnych za pomocą noża do masła, niby robialne ale ile się trzeba przy tym napierdolić...

 

Psy szczekają karawana jedzie dalej, w tym tygodniu zwalniano mnie 2 razy, nie, nie za to że nie robię swojej roboty, właśnie za to że mi się uda. Ponieważ nikt nie wierzył że można to zrobić i całe centrum dowodzenia dyrektorów całej grupy, chciało żeby się to wyjebało. Od taki nawet uzasadniony polityczny cel. Bo jakby się nie udało, możnaby wyciągnąć łape po dopłaty z UE i postawić wszystko od nowa na nowym systemie zamiast, usprawniać starą technologie. I właśnie do tego potrzebna jest porażka, bo wraz z porażką można wytypować winnego, wypierdolić go na zbity ryj i wdrożyć nowy pomysł. Sprytne prawda?

 

Not on my watch, jak mawia klasyk.

 

Nie mam nawet czasu na siłownie i seks, owszem poprzedni weekend jakimś fartem udało mi się sciągnąc pewna brunete z rosji, którą sumiennie grzmociłem dając upust stresowi nagromadzonemu przez tydzień pracy, ale to nic ciągłego, nie tak jak kiedyś, nie było zmysłowego podrywania, uroku osobistego i wielkich starań. Dziewczyna była zdesperowana bo od 6 miesięcy nikt jej nie przeleciał. Co jest dziwne bo jest ładna i zgrabna, niestety z racji że nic nie je, smierdzi jej z japy. Co bylo okrutnym doświadczeniem. Na szczescie nie szuka dziewczyna zbędnego kontaktu dostała co chciała. I to są relacje które uważam za zdrowe i sensowne.

 

A teraz zawijam kapcie na siłownie, tam też mnie dawno nie było, trening i jacuzzi bedzie idealnym spełnieniem moich dzisiejszych potrzeb. Chociaz... przydałaby się jeszcze jakaś wóda. Bo tego też od dość dawna na oczy nie widziałem.

badmf   
lut 08 2015 Pole minowe
Komentarze (1)

Ostatnio pracuje po parenaście godzin dziennie, nawet w weekendy, jestem zmęczony psychicznie i mam dość. Projekt jest tak cholernie trudny, że czuje się jakby ktos przewiązał mi opaską oczy i wepchnał na pole minowe. To jest nierobialne pomimo starań i chęci. Po prostu kurwa nierobialne. Najgorsze jest to, że wepchneli mnie w bagno z informacją że mam pełne wsparcie a jedyne co robią to skaczą mi po głowie jak tylko nieco wychylę głowę po troche oddechu. To jest ten moment w którym mówie, że mam to wszystko w dupie, po prostu przestało mi już zależeć. A niech mnie wypierdolą. Znowu pale jak smok i opuszczam siłownie bo jak wracam z pracy już jest zamknięta. Trzeba było iść do uczciwej pracy rowy kopać a nie się brać za kierownikowanie. A do tego wszystkiego zlikwidowali parking przy firmie i za cholere nie wiem jak oni widzą moje jeżdzenie do pracy jak i klienta... Autobusem? Rowerem może? No kurwa... Może niech jeszcze ciepłą wodę zakręcą i kawe zabiorą. W tym kraju nie dba się o pracownika, nawet na wyższym stanowisku, nic a nic.

 

Jest skurwiale zimno i pada snieg, zaniechałem wszelakich eskapad na miasto, chyba się starzeję. W zamian spędziłem miły wieczór z dziewczyną z Syberii, która po 3 miesiącach pobytu w polsce mówi całkiem płynnie po polsku. Co mnie niezmiernie zadziwia. Dziewczyna jest genialna i bardzo rozkoszna w sposobie w jakim mówi no i do tego wszystkiego jest cholernie śliczną brunetką o dużych brązowych oczach. Jestem taki bezbronny. Tak bardzo bezbronny.

 

A może by tak tym wszystkim pierdolnąć, zapakować samochód potrzebnymi szpargałami i uciec w diabły poza granicę tego zapomnianego przez boga kraju i rozpocząć życie w cywilizowanym miejscu takim jak Szwecja? Zastanawiam się nad tym solidnie. Przecież życie po to jest, żeby pożyć, a nie się zajeżdzać dla forsy. Nawet jeśli to całkiem dużo forsy.

 

Mam pierwszą niedziele wolną od dawna od rana leżę w łóżku i nie mam najmniejszego zamiaru się z niego ruszać. Nadrabiam zaległości w prasie. Górnicy dalej strajkują i swoim strajkiem utrudniają życie innym ludziom. Banda jebanych egoistów. Gówno ich strajki przyniosą jak nie zaczną uprzykrzać życia tym fagasom którzy faktycznie decydują, a nie bogu ducha winnym kierowcom i całej reszcie. Którzy pracować chcą i muszą pomimo że nie mają 14stek barbórek i innych dodatków. A na sam koniec wpadła psiarnia i jak za starych przed 89' czasów pozamiatała towarzystwo bronią gładko-lufową. W kraju demokracji należącym do UE strzela się do ludzi. I wszyscy uważają że to spoko. Czy to wszystko nie jest popierdolone???

badmf