Komentarze (0)
Dzisiaj krótko bo siłownia goni a bzykanie tuż po.
Hajs sie zgadza, zawieszka działa.
Rodzisz się, idziesz do szkoły, na studia a potem do pracy. W międzyczasie znajdujesz sobie partnera, hajtasz się, majstrujecie dzieciaka i zgodnie z tradycją uważacie że jesteście szczęśliwi marnując swoje najlepsze lata życia dla małego krasnala który zjada wasze pieniądze i sra nimi w pieluchy. A potem już monotonia i rutyna. Tyle wygrać.
Dzisiaj krótko bo siłownia goni a bzykanie tuż po.
Hajs sie zgadza, zawieszka działa.
Sprawnie poszło. Przypomnialem sobie jednak dlaczego zarazem lubie jak i nienawidze 19sto letnich dziewcząt. One mają ciągłą ochotę na seks i to jest fajne, niefajne jest znowu to że po piątym razie jestes odwodniony a rano trzeba wstać zarabiać szmalec. Takie poranki bywają naprawdę ciężkie. Dlatego też by uniknąć kolejnych zbliżeń na które najzwyczajniej w świecie nie mialem już ochoty zwiałem jak tchórz pod pretekstem pracy. Normalnie by to pewnie nie przeszlo ale akurat dzwonili, a farta w życiu trzeba po prostu mieć. I jak juz wsiadałem do samochodu dopadła mnie pewna refleksja, jakim cudem małolata która podobno nie ma za dużego "doświadczenia" robi tak genialnego loda? Czy to jest talent z którym kobiety się rodzą? Czy może kłamała i miała w dziobie wiecej fiutów niz ja frytek? Tego nie dowiem się już chyba nigdy.
A skoro doszedlem do seksu oralnego to w szkole średniej powinni wprowadzic taki przedmiot dla dziewcząt. Jak porządnie zrobić laske. Raz w tygodniu 45 minut, troche teorii cała reszta praktyki. I pomyślcie jakie by te dziewczyny przygotowane do życia były potem i jaką kartę przetargową do zakupu nowych butów by miały! Od razu mowię że zgłaszam sie na ochotnika na manekina w razie czego. Bo pomysł jest niezwykle oryginalny i w dzisiejszych czasach ma dużą szansę się przyjąć.
A teraz koniec roboty, zwijam laczki i ide na siłownie. W środe pukanko z taką jedną latawicą co to uczciwie się przyznaje ze o nic innego jej nie chodzi a żeby nie zatracić romantycznego klimatu tego bloga to wklejam obrazeczek.
Tak, jestem tym przed którym ostrzegały was wasze matki i babcie. Przyznaje się zdarzyło mi sie w życiu pare kobiecych serc złamać, nie szczyce się tym, nawet mi troche przykro, że bez pustych obietnic i kłamstw nie udało się ich zaciągnąć do łóżka. W sumie same sobie winne, przedstawiły wymagania które spełnilem by sobie pobzykać. Takie życie, taka gra.
Nie mniej jednak, nie wszystko zawsze wygląda w ten sposób, że to facet świnia zaciąga kobietę do łóżka po czym zostawia ją płaczącą nad ranem i się ulatnia. O co to to nie. Sporo kobiet z własnej inicjatywy chce iść do łóżka z facetem, jedne z nich po to by go usidlić bo wkońcu droga do serca mężczyzny wiedzie przez żołądek ale nieco niżej jest skrót, drugie by po prostu ulżyć swoim potrzebom i okej. Dla mnie gra i buczy, każdy ma swoją strategie.
I właśnie ja o tym. O tym micie mowiącym ze facet to drań i swinia polujący na niewinną niewiaste by ją skrzywdzić i wykorzystać seksualnie. Bzdury. Miałem wiele kobiet w życiu, część z nich jak juz pisałem wymagała upolowania i udomowienia, ale wiekszość same pchały mi się do łóżka z różnych powodów. Problem jest z tymi które myślą że wylądowanie w łóżku do czegokolwiek zobowiązuje, że będzie jak w bajce, piękny ślub i żyli długo i szczęśliwie. ZONK. Więc pretensje kobiety mogą mieć tylko do siebie.
Sam zostałem nawet parukrotnie potraktowany instrumentalnie by spełnić kobiece żądze i jakoś z tego powodu nie wylalem wiadra łez. Właściwie nie uroniłem ani jednej. Właściwie to bardzo mi taki układ odpowiada a i od czasu do czasu zadzwonią żebym wpadl na wieczór pizzy, wina i seksu, przecież to nawet romantyczne. Zdrowy oparty na potrzebach fizjologicznych układ.
Dlaczego o tym piszę? A no dlatego, że ostatnio w związku nawet byłem, wiosenna głupota a że seks byl niezły i karmiła to wytrzymałem te 3 miesiące. Teraz znowu jestem wolny jak ptak i znowu zacząłem sie spotykać z pieknymi polskimi dziewczętami. Są wspaniałe i naiwne. Dziewczyna za drugim razem jak mnie widzi gmera mi w sprzęcie i pyta: "Czy Ty mnie chcesz tylko przelecieć?". Jako gentleman oczywiście zaprzeczam, znaczy kłamie, bo do jasnej cholery oczywiście ze tak!
Przelece i zostawie. Bo zabawa nie polega na tym by króliczka złapać tylko by gonić.
CDN...
Sytuację opisane na tym blogu wydarzyły sie naprawdę, jednak z uwagi na chęć zachowania anonimowości będę zmieniał nieistotne dla sytuacji szczegóły. Pozwoli to mam nadzieje pozostać nieznanym internetowym gościem na czym mi bardzo zależy.
Mam 25 lat, urodziłem sie zatem w 1989 roku, lizałem napisy PRLu pomimo ze nie mam prawa go pamiętać. Pamietam za to stare pieniądze. Papierowe 5zł otwierało przed człowiekiem wielki świat osiedlowego sklepu. Z którego kiedys ukradłem mambe i soczek za co dostałem sowity wpierdol. To był słuszny sposób wychowywania dzieci, do dzisiaj nic nie ukradłem, solidna lekcja. Dzisiaj jestem zdrowym facetem w kwiecie wieku który powinien wlaśnie byc w trakcie płodzenia dzieci, bądź już po, a już na pewno planować tą czynność. Nie zrozumcie mnie źle. Lubię seks, nawet bardzo, ale dzieci to nie chce mieć wcale. Nigdy. Chyba wolałbym mieć raka ręki. Myślałem nawet o wazektomii i gdyby to było odwracalne zdecydowałbym sie, jednak życie samo w sobie uczy nas wszystkich by "nigdy nie mówić nigdy" a zarazem życie to sztuka decyzji, grunt to podejmować te dobre. Bo co jak mi za 10 lat odpierdoli i zachce mieć przeżerającego moje pieniądze krasnala i narośl na portfelu zwaną żoną? To tak jak z "nigdy wiecej nie pije wódki" o poranku, średnio jestem w stanie wytrzymać do 18:00 szczególnie w sobotę.
Skończyłem studia, zatem moge pochwalić się tytułem "magistra" który gówno mi dał, biorąc pod uwage 6 letnie doświadczenie w branży nikt nawet na niego nie spojrzy przy rozmowie o prace. A nie, sorry, mam 6 dni urlopu wiecej. 5 kurwa zmarnowanych lat dla 6 dni urlopu wiecej rocznie. Pierdolony dramat. Mój fart polega na tym ze te pięć lat studiowania wiekszość rzeczy ogarnęły za mnie dziewczęta z roku. Za co do końca życia będę im wdzięczny.
Dobrze zarabiam, mam pare średnich krajowych miesiecznie, firme, samochód w leasingu, duże mieszkanie na własność, paredziesiąt zachomikowanych tysięcy na koncie w razie gdyby. Nie chwalę się, nie taki mój cel, po prostu żyje jak pączek w maśle.
Jednak pomimo tego że wszystkie gwiazdy na niebie, tarot, szklana kula i inne tego duperele mi sprzyjają nie założyłem rodziny, nie potrafie się związać z kobietą na stałe i nie szukam miłość. I do tego wszystkiego, jestem cholernie z tym szczęśliwy.